Pamiętam bardzo dokładnie, gdy otrzymałam propozycję pracy na basenie. Co prawda składałam papiery na pokojówkę, bo basen był połączony z częścią hotelową, ale dostałam się do konserwacji przestrzeni basenowej i szatni. No cóż, na początek mogło być. Trochę się stresowałam, gdy dostałam wiadomość z zaproszeniem na rozmowę wstępną.
Moje pierwsze szkolenie BHP
Od razu powiedziano nam wszystkim, że dostałyśmy pracę, bo były same kobiety. Myślałam, że będzie to krótka rozmowa i ustalenie godzin pracy, jednak od razu czekały nas szkolenia bhp – Rzeszów i w sumie to dobrze, bo będzie już z głowy. Znajome mówiły mi, że w każdej pracy takie szkolenie musi być odbyte przez pracowników. Ja, jako, że miałam zajmować się porządkowaniem, myślałam, że nie będzie to nic skomplikowanego i w ogóle po co takie szkolenie? Jednak okazało się, że przecież będę pracowała na różnych środkach chemicznych i trzeba się było do tego odpowiednio przygotować. Miła pani prowadząca kurs, opowiadała nam wszystko o pracy. Dowiedziałam się, że nie mogę używać jednego środka do wszystkiego. Były specjalne tabliczki z jakiegoś tworzywa, do którego musiałam używać delikatniejszego płynu, szafki basenowe musiałam czyścić czymś innym, tak samo jak różne podłogi. Drewniana wymagała delikatniejszego czyszczenia, natomiast płytki i panele można było już mocniej potraktować. Jako, że obiekt był nowy, to wszystko się jeszcze kurzyło od nowości i trzeba było zadbać o czystość jeszcze bardziej dokładnie.
Mój pierwszy w życiu kurs BHP przebiegł w bardzo miłej atmosferze. Dowiedziałam się też o wyjściach ewakuacyjnych i co należy robić w przypadku pożaru. Na końcu czekał nas test, który oczywiście zdałam, bo wszystkiego słuchałam bardzo uważnie, żeby niczego nie zepsuć w razie czego.