Zaraz po studiach wzięliśmy z żoną kredyt i kupiliśmy nasze wymarzone mieszkanie. Nie było ono duże, ale na tamtą chwilę tylko na takie mogliśmy sobie pozwolić. Osiedle nowe, świeżo wybudowane, do mieszkania można było dokupić sobie miejsce w parkingu podziemnym bądź przed blokiem, czyli tak zwany parking pod chmurką.
Najlepsze rozwiązanie ze słupkiem parkingowym na pilota
Jako że kredyt mieliśmy ograniczony, tnąc koszta wybraliśmy wersję drugą, czyli parking na dworze. Byliśmy zadowoleni, że mamy swoje miejsce, dzięki czemu nie musimy się martwić, gdzie stawiać nasz samochód. Nie wyobrażaliśmy sobie wracać zmęczeni z pracy i szukać po całym osiedlu, gdzie można by się tutaj zatrzymać. Ogółem wszystko było okej, aż do ostatniego czasu, kiedy ktoś nagminnie staje na naszym miejscu. Ilekroć wracałem do domu i chciałem zaparkować, okazywało się, że ktoś stanął akurat na moim miejscu. Kilka razy zostawiałem kartkę, niestety to nie pomogło, zmuszony byłem wezwać straż miejską. Niestety, nawet mandat niewiele zdziałał, bo historia się powtarzała. Wtedy kolega zaproponował, żebym postawił słupek parkingowy na pilota. Jest to wygodna odmiana dla klasycznych metalowych zwykłych słupków, które trzeba było manualnie opuszczać i stawiać. Teraz technologia poszła do przodu i nie wychodząc z auta jestem w stanie taki słupek postawić lub położyć, żeby móc wjechać. Dzięki temu nie będzie już żadnej możliwości, żeby ktoś stawał na naszym miejscu.
Uznaliśmy z żoną, że musimy spróbować i zainwestować w taki słupek. Rozwiązanie okazało się trafne i bardzo wygodne. Nikt nas już nie zastawia, a my nie musimy wysiadać z auta, by za każdym razem słupek poprawiać. Jest to niedrogi, a bardzo przydatny patent, który polecamy teraz naszym sąsiadom.